''High tones''

Długość: 2098 słów
Pairing: ChanBaek/BaekYeol
Rodzaj: Smut
Rating: NC-17    


      

          Baekhyun siedział zamyślony na swoim łóżku ze smętną miną, przeglądając powoli  czasopismo z modą i mrucząc pod nosem z niezadowolenia. Był tak bardzo pochłonięty sobą i swoim obecnym zajęciem, że nie był w stanie dostrzec świdrującego go spojrzenia Chanyeola. Wyższy od dłuższego czasu siedział na swoim łóżku i przyglądał mu się zainteresowany. Baekhyun zawsze był dla niego zagadką. Choć znali się już długo i przyjaźnili, czasami dziwne zachowania chłopaka stały dla niego pod znakiem zapytania. Trzymali się razem odkąd tylko dane było im się poznać, ponieważ polubili się już pierwszego dnia, gdy dowiedzieli się o debiucie.
       Niższy westchnął i odłożył gazetę, po czym zgasił lampkę na stoliku nocnym i położył się. Podkulił nogi niczym małe dziecko i objął je rękoma, przypominając małego niedźwiadka. Chanyeol uznał, że przyjaciel jest po prostu zmęczony i nie ma siły zamienić z nim żadnego słowa, dlatego poszedł spać bez pożegnania. Raper byłby wstanie uwierzyć w to wytłumaczenie, gdyby nie fakt, że Baekkie nadal nie przebrał się w pidżamę. Każdy inny członek zespołu pomyślałby, że zignorował to i nie przejmując się tym postanowił zasnąć w ubraniach, jednak Chanyeol wiedział, że Baekhyun taki nie jest. Coś ewidentnie jest nie tak.
        Wtem usłyszał ciche pociągnięcie nosem, a za chwilę stęknięcie i ponowne pociągnięcie. Wychylił się ze swojego łóżka i dostrzegł, jak Baekhyun przeciera twarz nadgarstkiem.
- Baekkie... Ty płaczesz? - zapytał i czekał na odpowiedź, która nie nadeszła. W zamian za nią otrzymał dźwięk kolejnego pociągnięcia nosem i zauważył, że chłopak zmienił pozycję. Leżał teraz na brzuchu chowając twarz w poduszce, a jego drobna sylwetka w ciemnych ciuchach odznaczała się na tle jasnej pościeli. Zestresowany Yeollie z szybko bijącym sercem postanowił zapytać jeszcze raz, ponieważ bardzo zmartwił się na widok płaczącego Baekhyuna.
- Coś się stało? - powiedział szeptem, by nie drażnić kolegi. Wtem ujrzał jak Baekhyun podnosi się i odwraca w jego stronę. Ciemny pokój rozświetlała jedynie lampka przy łóżku Chanyeola, dlatego chłopak nie widział wyraźnie twarzy Baekhyuna. Mimo że miał na nosie parę czarnych okularów, te jednak w egipskich ciemnościach okazały się być mało przydatne dla kogoś z wadą wzroku.
- Ja... Bo... Ja... - jąkał się Baek, jednak przełknął głośno ślinę przecierając oczy i kontynuował. - Mój śpiew... Nie jest wystarczająco d-dobry - wydusił z siebie, po chwili znowu zanosząc się płaczem. Chanyeol spojrzał na niego w szoku i pokręcił głową niedowierzająco.
         Byun Baekhyun jest jednym z głównych wokali EXO nie bez powodu. Ma wielki talent, ogromne umiejętności i pasję do śpiewania, co widać na absolutnie każdym kroku. Wyższy pokręcił głową i odrzekł:
- Nie Baekhyunnie... Twój śpiew jest aż zanadto dobry. Co ci strzeliło do głowy? - odpowiedział i wstał, kierując się w stronę starszego o parę miesięcy od siebie chłopaka. Zbliżył się do jego łóżka, po czym usiadł obok przyjaciela i objął go ramieniem. Baekhyun wzdrygnął się, jednak nie uspokoił się poprzez pocieszający gest jego przyjaciela. Zamiast tego zacisnął palce w piąstki na swoich udach będąc rozkojarzony dotykiem wyższego i opuścił głowę.
- Nie rozumiesz mnie - wypowiedział głosem, w którym cały czas dało się usłyszeć to, że płakał. Chanyeol położył rękę na zaciśniętej dłoni Baeka i schylił się w stronę jego ucha.
- Masz rację, nie rozumiem cię - wyszeptał wprost w jego szyję, owiewając ją swoim ciepłym oddechem. Baekhyun na wskutek tego niemal podskoczył i próbował wstać, jednak ramię Channiego obejmujące go nie pozwoliło mu odsunąć się nawet na milimetr. Zamiast tego poczuł jak wielkolud swoimi szorstkimi palcami głaszcze jego gładką dłoń.
- Powiesz mi? - zapytał uwodzicielsko Chanyeol, chcąc skłonić chłopaka do wyjaśnień. Baekhyun spojrzał na niego pierwszy raz odkąd zaczęli rozmowę i zdębiał, gdy odwróciwszy się odkrył, że ich twarze dzieli od siebie tylko kilka milimetrów. Zdziwiony wytrzeszczył oczy sprawiając tym, że jedno z nich opuściła zalegająca łza. Chanyeol zauważywszy ją, zdjął dłoń z ręki Baeka i przetarł ją palcem, zabierając niechcianego gościa z pięknej twarzy bruneta. Ten tylko otworzył szerzej usta i natychmiast tego pożałował, ponieważ pełne wargi Chanyeola wpiły się w nie bez zastanowienia. Baekhyun jęknął i położył dłoń na klacie rudzielca powoli odpychając ją, ponieważ czuł że młodszy odbiera mu pocałunkiem większość jego siły. Channie czując to położył na niej swoją, przejmując nad nią kontrolę i nakierowując ją na swoje serce. Baekhyun będąc w szoku i czując zachłanne, lecz delikatne pocałunki Chanyeola całkowicie zapomniał o powodzie swojego smutku. Jego miejsce zajęło przerażenie i jednocześnie ekscytacja, której sam nie rozumiał. Pod swoimi długimi i zadbanymi palcami wyczuwał szybko bijące serce olbrzyma, które niemal dorównywało rytmowi serca mniejszego.
       Chanyeol widząc, że Baekhyun nie stawia większego oporu zaczął kłaść chłopaka na łóżko. Gdzieś w nieuwadze okulary większego spadły i zjechały z pościeli na podłogę, wydając z siebie cichy odgłos uderzenia. Brunet słysząc to i widząc wielkie, piękne oczy przyjaciela zdębiał, gdy dostrzegł w nich swoje odbicie. Przeraziło go to, przez co wyrwał się spod pocałunków rudzielca i wziął haust powietrza, napełniając nim swoje płuca.
- Ch... Chanyeol-ah - jęknął, gdy poczuł jego kolano między swoimi udami. - Z...Zostaw - wymruczał i ponownie spróbował odepchnąć chłopaka, opierając ręce na jego brzuchu. Wyższy jedynie wydał z siebie dźwięk niezadowolenia i zdjął z siebie jego dłonie, przykuwając nadgarstki do pościeli.
- Oj Baekkie... Baekkie... - wypowiedział szeptem patrząc się w zagubione spojrzenie chłopaka. - Zrobię to pod warunkiem, że w ciągu pięciu sekund powiesz mi, dlaczego płakałeś - dodał i natychmiast zatkał usta Baekhyuna pocałunkiem, uniemożliwiając mu wypowiedzenie chociażby jednego słowa. Niższy próbował, jednakże nie był w stanie nic zrobić. Jego ręce były dociskane do łóżka, usta zatkane a krocze drażnione nogą. Pośród tylu emocji, które wywołał u niego rudzielec zapomniałby o kolanie między swoimi udami, gdyby nie fakt, że jak na złość większy poruszył nim, sprawiając że Baek wygiął się i jęknął.
- A... ach! P... powiem ci - próbował wziąć go na łaskę z nadzieją, że Chanyeol zapomni o tym, że pięć sekund dawno minęło. - Ja...Ja... - zaczął, gdy młodszy dobrał się do jego szyi i całował ją, zjeżdżając pocałunkami w dół. Rudzielec puścił nadgarstki chłopaka, którego dłonie momentalnie znalazły się na jego plecach i przeniósł ręce na jego biodra. Chłopak poczuł jak jego granatowa koszulka unosi się i zaprasza palce Chanyeola pod siebie, który bez zastanowienia przyjął zaproszenie. Jedną ręką pieścił kształtne biodro Baekhyuna, a drugą przemierzył jego brzuch i klatkę piersiową w poszukiwaniu sutka chłopaka. Gdy go znalazł, objął go dwoma palcami i ścisnął, wywołując głośne jęknięcie Baeka. Ustami pieścił jego wystający obojczyk, a palcami nadal zabawiał się twardym sutkiem chłopaka nie zapominając o regularnym poruszaniu nogą pomiędzy udami przyjaciela.
- Ch...Chanyeol...ja... po prostu martwi...łem się, że ni... nie robię postępów - wyjaśnił Baekhyun, gdy przypomniał sobie o tym, że powiedzenie prawdy jest jego jedyną deską ratunku. Zainteresowany chłopak oderwał usta od ciała mniejszego i spojrzał na przymknięte powieki Baekhyuna.
- W czym nie robisz postępów? - zapytał, po czym przejechał dłonią z biodra na krocze bruneta i zacisnął ją mocno, wywołując u chłopaka głośne jęknięcie.
- Aa...ach! W... w wysokich tonacjach - powiedział głośno dysząc i zaciskając ręce na koszulce Chanyeola, sprawiając że ta nieco się podniosła ukazując jego brzuch. Chłopak widząc, że Baekhyunowi śpieszy się z jej zdjęciem zrzucił ją z siebie i cisnął kawałek garderoby gdzieś za siebie. Baekkie otworzył oczy czując gwałtowny ruch chłopaka i ujrzał go nagiego do pasa. Chanyeol schylił się ponownie i wyszeptał do jego ucha:
- Więc pozwól mi, że pomogę ci w treningu - po czym skubnął zębami szyję mniejszego i stanowczym ruchem zdjął z niego bluzkę, podziwiając niewyrzeźbiony brzuch przyjaciela. Momentalnie przejechał po nim dłonią, jednak Baek przeszkodził jej w poznawaniu swojego ciała.
- N...nie Chanyeol! - nie zdążył jednak w porę zareagować, gdy Channie rozpiął pasek od jego spodni i zsunął je na połowę ud razem z bokserkami. Baekhyun zakrył dłońmi swoją męskość, jednak Channie w tym samym czasie przygryzł jego sutek w skutek czego Baek zabrał je, by go odepchnąć w towarzystwie westchnięcia spowodowanego bólem. Chanyeol jednak tylko na to czekał, ponieważ od razu oplótł palcami jego członka, tworząc z nich małe pierścienie. Baek wzdrygnął się i podniecił dotykiem Channiego, przez co jego męskość uniosła się w górę, wypieszczona wcześniej intensywnymi ruchami kolanem.
- N...Nie tam! P... Proszę zo-zostaw - jęczał i oddychał głośno, sapiąc gdy Chanyeol robił mocniejsze ruchy. Większy nie przejmował się jego protestami i właśnie ssał szyję bruneta, robiąc na niej malinkę. Dłonie Baekhyuna obejmowały jego plecy wbijając w nie paznokcie i błądząc po nich, zatapiając je mocno w skórze posapującego Chanyeola. Zaczęły pojawiać się na nich czerwone plamki krwi, o których jednakże żaden z nich nie miał pojęcia. Zamiast tego członek uwięziony w spodniach Chanyeola nabrzmiał do granic możliwości, jednak chłopak dzielnie pieścił krocze Baekhyuna czekając na swoją kolej. Starszy jęczał niczym kobieta wydając z siebie głośne odgłosy, chociaż był to zaledwie mały zalążek tego, co planował Chanyeol. W pewnym momencie poczuł jak nasienie Baeka moczy jego dłoń, po czym zdjął ją z krocza chłopaka i przejechał nią po jego brzuchu, natrafiając na pierś bruneta. Ten jednak leżał na łóżku sparaliżowany i brał łapczywe oddechy, starając się uspokoić i schłodzić rozgrzane ciało.
- I jak, dobrze ci? - zapytał Channie, po czym musnął jego wargi i uśmiechnął się, dodając. - To zaledwie pierwsza część treningu. Niestety druga jeszcze przed nami - powiedział odpinając guzik i zamek od spodni, zsuwając je ze swoich bioder zaledwie tylko na tyle, by nie przeszkadzały. Chwilę potem ściągnął Baekhyunowi spodnie do końca, sprawiając że ciężar materiału opinający jego uda zniknął.
         Baekhyun podparł się na łokciach i ujrzał pożądanie w oczach Chanyeola, a jego spojrzenie mówiło same za siebie.
- Ch...Channie ty chyba nie chcesz... - powiedział jąkając się i próbując wycofać do tyłu, jednak silne i męskie dłonie rudzielca przygwoździły go do łóżka, rozchylając nogi na bok.
- Zobaczysz, że potrafię być naprawdę dobrym nauczycielem - po czym wszedł w niego mocnym pchnięciem. Niestety Baekhyun był zbyt ciasny, a ruch Chanyeola wywołał u niego desperacki krzyk. Nie tylko Baekhyun poczuł ból, ale również Channie, który był w nim tylko połowę długości swojego członka. Olbrzym poczuł jak ciasne wnętrze chłopaka zaciska się na jego męskości i przyległ brzuchem do brzucha swojego kochanka, głośno sapiąc.
- M... Musisz się rozluźnić - powiedział całując jego klatkę piersiową i poruszając powoli biodrami. Baekhyun po raz kolejny zostawił na skórze Chanyeola czerwone pręgi, sapiąc głośno.
- A...ał... P... Proszę przestań - powiedział i zaczął odpychać biodra chłopaka, powodując tym jeszcze większy ból. Czując, że nic nie jest w stanie zrobić poddał się i jęknął wprost do ust chłopaka, które właśnie odnalazły jego wargi. - Dlaczego? - powiedział szeptem czując rozrywający ból pomiędzy pośladkami.
- Baekkie ja... Ja cię kocham - powiedział do bruneta Chanyeol i pocałował go namiętniej, by udowodnić prawdziwość słów. - Dla mnie twój głos zawsze był idealny. Nie ważne co o nim sądzisz, ja zawsze będę uwielbiał go słuchać szczególnie w takich sytuacjach jak ta - dodał i zarzucił sobie nogi Baekhyuna na plecy, zyskując tym więcej luzu we wnętrzu spiętego Baekkiego. Nie wiedział czy było to spowodowane zmianą pozy, a może tym że chłopak uwierzył w jego słowa. Prawda była taka, że oboje przylegali do siebie ciasno biodrami, a ich spocone brzuchy ocierały się o siebie.
     Gdy Baekhyun poczuł jak członek Chanyeola wchodzi w niego głębiej, zaczął panikować i prosić go, by przestał. Chłopak jednakże słyszał tylko jęki starszego, które dodawały mu sił do dalszych pchnięć.
- Aaa...aaach! Channie... - krzyczał, gdy penetrował jego ciało z zadziwiającą siłą. Chanyeol pchał swoją męskość dalej i dalej sprawiając, że łóżko na którym leżeli zaczęło się trząść. Sprężyny w materacu skrzypiały tak głośno, jak Baek zdzierał swoje struny głosowe poprzez liczne krzyki. W pewnym momencie. Baekhyun zaczął jęczeć jeszcze głośniej, gdy Chanyeol dochodząc wgryzł się w jego ramię. Ruchy wewnątrz bruneta były tak intensywne i bolesne, że spod przymkniętej powieki wymknęła się druga niechciana łza tej nocy.
- Ch... Chanyeol ja już... Boliiii - krzyczał, gdy Chanyeol oderwał usta z barku Baeka i pocałował go w momencie, gdy ciało drobniejszego wypełniło jego nasienie. Rudzielec westchnął głośno, opadając w bezwładzie na Baekhyuna i leżał na nim, dysząc tak samo szybko jak chłopak. Przez pewien czas poruszał się jeszcze we wnętrzu bruneta, jednakże w pewnym momencie przestał i uniósł głowę by spojrzeć na ukochanego.
Baekhyun leżał z otwartymi ustami, a jego ręka spoczywająca na oczach drgała z powodu emocji. Chanyeol zmartwił się i zdjął dłoń z twarzy Baeka, muskając jego wargi.
- Ch... Chyba nie byłem aż taki zły? - zapytał, po czym położył głowę na klatce piersiowej Baekhyuna i wsłuchał się w nieregularny rytm jego serca. Baekhyun jednak nie potrafił nic powiedzieć przez chrypkę i niemal zdarte gardło, dlatego odszukał ręką dłoń Channiego i splótł swoje palce z jego, dając mu nad wyraz jasną i prostą do zrozumienia odpowiedź.